Stoję
pośrodku chaosu,
pogrążony w smutku,
obdarty z masek, ze złudzeń
patrzę przed siebie i nie widzę nic,
wszystko jest ukryte za czarna kotarą, za bezkresem
czuję lęk, stojąc tutaj samotnie, bez ciebie
bez nas
wyciągam rękę, idąc przed siebie po omacku,
chłód obejmuje całe moje ciało,
staram się krzyczeć, ale z moich ust nie wydobywają się żadne słowa,
w końcu i przestaje się poruszać,
w tej całej mrocznej scenerii dostrzegam beznadziejność swego położenia,
bo wiem, że choć wierze, że jest inaczej, rozpadliśmy się na drobne kawałki,
ty poszedłeś dalej,
ja zostałem tutaj,
materialnie sam, choć serce dalej jest wypełnione tobą
pogrążony w smutku,
obdarty z masek, ze złudzeń
patrzę przed siebie i nie widzę nic,
wszystko jest ukryte za czarna kotarą, za bezkresem
czuję lęk, stojąc tutaj samotnie, bez ciebie
bez nas
wyciągam rękę, idąc przed siebie po omacku,
chłód obejmuje całe moje ciało,
staram się krzyczeć, ale z moich ust nie wydobywają się żadne słowa,
w końcu i przestaje się poruszać,
w tej całej mrocznej scenerii dostrzegam beznadziejność swego położenia,
bo wiem, że choć wierze, że jest inaczej, rozpadliśmy się na drobne kawałki,
ty poszedłeś dalej,
ja zostałem tutaj,
materialnie sam, choć serce dalej jest wypełnione tobą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz